Podczas jednego z niedawnych kursów trenerskich można było usłyszeć, że nie warto rozciągać mięśni u dzieci, bo tak naprawdę one „nie mają mięśni”. Temat nas zaintrygował i postanowiliśmy dokładniej go przeanalizować – zwłaszcza że z perspektywy fizjoterapeuty i trenera oraz profilaktyki urazów ten temat jest niezwykle ważny.

 

Na samym początku chcielibyśmy się odnieść do powiedzenia, które w piłce nożnej sprawdza się w 100%: „Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał”. Dlatego właśnie już od najmłodszych lat powinniśmy młodym wpajać właściwe nawyki oraz uczyć ich, jaką rolę odgrywają odpowiednia rozgrzewka i rozciąganie w prewencji urazów. Ponieważ początkowo dzieci nie do końca przyjmują nasze logiczne uzasadnienia, warto na wstępie uczyć je utrzymania właściwej postawy i właściwych wzorców ruchowych, wykorzystując elementy zabawy. Dzieci są mniej narażone na urazy – wynika to z procesów biologicznych zachodzących w organizmie, ale musimy pamiętać, że każdy z nas był kiedyś mały, ale w końcu dorósł, a wraz z wiekiem znacząco wzrasta ryzyko kontuzji.

 

Do tych najczęstszych urazów u młodych zawodników zaliczamy ból w okolicach guzowatości kości piszczelowej oraz uszkodzenie guza piętowego. Pierwszy problem to nic innego jak choroba Osgood-Schlatera. Jedną z jej przyczyn jest zbyt krótki i nadmiernie napięty mięsień czworogłowy. Pociągana przez niego guzowatość jest stopniowo odrywana od kości. W przypadku takiej kontuzji naszego zawodnika czeka leczenie zachowawcze (dość długie) lub zabieg artroskopowy. Obie opcje wiążą się z przerwą w grze, a co za tym idzie – nieobecnością młodego zawodnika na boisku przez kilka miesięcy, co może okazać się dla niego straconą szansą. Do uszkodzenia guza piętowego dochodzi w sposób analogiczny – zbyt intensywna praca mięśnia trójgłowego łydki, który pociąga za guz piętowy, doprowadza do podobnych objawów.

 

 

Staramy się podkreślić znaczenie pracy nad długością i elastycznością mięśnia, ponieważ jest to optymalna forma zabezpieczenia naszych podopiecznych przed kontuzjami.

 

Kolejną bardzo częstą kontuzją u młodych piłkarzy jest awulsyjne złamanie kości (złamanie w okolicach kolca biodrowego przedniego górnego – mięsień krawiecki; bądź dolnego – mięsień prosty uda). W tych przypadkach kluczową rolę ponownie odgrywają mięśnie, które poprzez swoją pracę uszkadzają swój przyczep do kości. Dlatego też warto walczyć o maksymalną efektywność ćwiczeń poprawiających elastyczność mięśni.

 

Podczas naszych treningów nie powinniśmy również zapomnieć o profilaktyce wad postawy. Utrzymanie prawidłowego napięcia zginaczy i prostowników kręgosłupa, jak też dbanie o mięsień czworoboczny lędźwi pozwoli nam zapobiegać powstawaniu wad postawy. Należy pamiętać, że jeżeli wada jest widoczna, to w treningu jej nie skorygujemy – musimy wtedy odesłać zawodnika do specjalisty. Ale w kwestii wpajania prawidłowych nawyków mamy duże pole do popisu. Cały czas miejmy na uwadze, że to jak wychowamy naszego piłkarza – czego nauczymy go w młodości, zaprocentuje w przyszłości. Dzięki odpowiedniemu treningowi najmłodszych, nawet jeżeli do kontuzji dojdzie, to zdecydowanie później, co w efekcie wydłuży karierę zawodnika i zwiększy jego szanse na sukces.

 

Dzieci powinny się rozciągać przed treningiem i po nim. Oczywiście starajmy się utrzymać konwencję zabawy. Dopiero u starszych dzieci możemy podejść do tematu bardziej pragmatycznie i skupić się na poprawności technicznej wykonywanych ćwiczeń.

 

Powyższy fragment pochodzi z artykułu „Rozciąganie w przypadku dzieci – warto?” opublikowanego w wydaniu specjalnym „Asystent Trenera Dzieci 2”. W artykule został zaprezentowany zestaw dynamicznych i statycznych ćwiczeń rozciągających do zastosowania u dzieci.

 

Tutaj można zamówić czasopismo „Asystent Trenera”