Większość fizjologów oraz rehabilitantów skłonna byłaby się podpisać pod tą tezą. Profesjonalne stabilizatory często pomagają kontuzjowanym sportowcom w powrocie do pełnej sprawności. Choć trudno w to uwierzyć, dzięki porządnemu stabilizatorowi w piłkę nożną można grać nawet z… zerwanym więzadłem krzyżowym. {jcomments on}

 

W przypadku doznania kontuzji w pierwszej kolejności oczywiście zaleca się wizytę u lekarza lub fizjoterapeuty. To on powinien ocenić, czy dany mięsień lub też staw wymaga leczenia i dodatkowej stabilizacji. – Przeciętni ludzie raczej nie są w stanie obiektywnie ocenić, czy ich uraz jest groźny, czy też nie. Profesjonalne badanie może tę wątpliwość rozwiać. Często bowiem dochodzi do sytuacji, że lekceważy się rozmaite mikrourazy, których zsumowanie może doprowadzić do poważniejszej kontuzji – przekonuje Łukasz Gajos, fizjoterapeuta z NZOZ Polskiego Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej Votum Reha Plus w Krakowie.

 

 

- Trzeba jednak mieć na uwadze, że wtedy, gdy ręka czy noga nie są zmuszone do zwiększonego wysiłku, stabilizatora używać się nie powinno. Jego zadaniem przede wszystkim jest zabezpieczyć uszkodzone miejsce przed dalszym forsowaniem – podkreśla fizjoterapeuta.

 

Oprócz wspomnianych stabilizatorów, w celu odciążenia chorego mięśnia czy stawu można zastosować opaskę ortopedyczną. ­– Poprawia ona zborność i ściska dane miejsce, dając mu większą stabilizację. Jest elastyczniejsza i bardziej miękka od stabilizatora i nie odpowiada za ustawienie kątowe. Wszystko jednak zależy od stopnia uszkodzenia stawu, każdy przypadek jest przecież inny. O tym, co wybrać w danej sytuacji, powinien zdecydować specjalista – mówi Gajos.

 

Ceny stabilizatorów ortopedycznych są różne – wahają się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych, a więc każdy znajdzie coś na swoją kieszeń. Istnieje też wiele ich typów. Opaski, ze względu na mniejszą masywność i prostszą funkcję, są jeszcze tańsze. Biorąc pod uwagę jednak, jak wiele może kosztować leczenie specjalistyczne urazów w ich poważniejszym stadium, warto zawczasu sięgnąć do portfela. Tym bardziej, iż wartości, jaką jest zdrowie, nie da się przeliczyć na żadne pieniądze.

 

Źródło: www.mojakontuzja.pl – serwis poświęcony kontuzjom i ich unikaniu