Nic nie da jedenastu najlepszych piłkarzy, jeśli zespół nie został nauczony wielu zespołowych zachowań i wynikające podczas meczu konstelacje powodują bezradność oraz chaos. Przy niskim pułapie zorganizowania drużyny umiejętności zawodników – z wielu powodów – obniżają się dramatycznie.

{jcomments on}

 

Nie wierzę, aby istniał na świecie trener, który nie zadał sobie pytania – „Jak ma grać mój zespół?”. Klucz do sukcesu tkwi w odpowiedzi na to proste z pozoru pytanie. Jednak tylko z pozoru, ponieważ rzeczona odpowiedź musi być złożona, szczegółowa, uwzględniająca jak najwięcej kategorii sytuacji boiskowych. Tylko wówczas trener prawdziwie wpływa na zespół, dysponuje całkowitą kontrolą i dokładnie wie, nad czym powinien pracować.  Taktyka to nic innego jak opasły katalog założeń – najpierw wprowadzanych krok po kroku w życie, a potem podlegających wnikliwej weryfikacji.

 

Gdy szkoleniowiec widzi na swojej liście mnóstwo niezaznaczonych „plusem” pozycji, wtedy ma jeszcze dużo do zrobienia z zespołem. A jeśli rejestr szybko się wyczerpał, to znak, że konstrukt taktyczny jest mizerny. Nie odnosząc się już nawet do funkcjonalności założeń – to asumpt do snucia osobnych rozważań.

 

Przyjrzyjmy się przykładowym sytuacjom – defensywnej oraz ofensywnej.

 

Baza defensywna ustawiona niefunkcjonalnie – mnóstwo wolnej przestrzeni, zorientowanie na przeciwnika, niezamknięte linie podań. Trzeba liczyć na udane zachowania indywidualne.

 

Gra obronna – duże mankamenty taktyczne

 

 

Zawodnik drużyny broniącej odbiera piłkę i rozpoczyna kontratak. Przez brak skrócenia pola gry w fazie ataku, po stracie piłki działania defensywne stają się dużo trudniejsze.

 

Brak skrócenia pola gry – pole do popisu dla rywala

 

 

Przy tak ustawionej bazie już z definicji utrudnia się zadanie zawodnikom. Niefunkcjonalne rozmieszczenie odkrywa mnóstwo przestrzeni, piłkarze orientują się względem przeciwników, zespół nie zamyka linii podań.

 

W takim układzie rywal, również ułożony na murawie bardzo przeciętnie pod względem taktycznym, z łatwością forsuje kolejne linie, przedostając się na połowę oponenta. Taki sposób gry obronnej nie daje drużynie planu reagowania, odbiór piłki zależy zaś od indywidualnego zachowania poszczególnych graczy. Znajdujący się w defensywie oddają za darmo mnóstwo terenu, zwiększają niebezpieczeństwo pod swoją bramką, narażając się na utratę gola, wywołują niepewność (uczucie mentalnego dyskomfortu, przekładające się także na wyższe tętno – oddziałuje destruktywnie na wiele atrybutów techniczno-taktycznych), a ich zachowanie – poprzez znacznie większą liczbę biegów z wyższą prędkością – koreluje negatywnie z przygotowaniem fizycznym każdego z graczy. Tyle że to nie jest wina piłkarzy, lecz człowieka, który decyduje o strategii i taktyce.

 

Więcej na temat znaleźć można w artykule „Klasa zespołu wyrażana powtarzalnością precyzyjnie przygotowanego planu strategiczno-taktycznego, a nie sumą umiejętności indywidualnych” autorstwa Marcina Gabora – trenera i analityka piłkarskiego, który w 2013 r., w roli drugiego trenera, awansował z Cracovią do Ekstraklasy, opublikowanego w nr 3 (2/2014) czasopisma „Asystent Trenera”.

 

Koniecznie zobacz, jakie jeszcze tematy zostały poruszone w nr 3 (2/2014) dwumiesięcznika „Asystent Trenera”.